Rowerem i bez roweru

wtorek, 6 września 2011

Biebrza

Gdy smutek się w duszę wedrze,
Ruszaj kochany nad Biebrzę.
Gdy żal wnętrzności ściska,
Patrz tęsknie na rozlewiska.

Wierszyk ten napisałam kiedyś mojemu wtedy jeszcze nie-mężowi, który w gorszych chwilach lubił sobie czmychnąć do Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Od tamtej pory dolinę Biebrzy eksplorowaliśmy wielokrotnie, w chwilach dobrych i złych, z rowerami i bez, w towarzystwie i samotnie. Biebrzańskie rozlewiska zachwycają o każdej porze roku, jednak szczególnie malownicze są wiosną i jesienią. Dlatego chętnie ruszamy tam na pierwszy wiosenny i ostatni jesienny spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz